Uuu, ktoś tu idzie na randkę. Włos zrobiony, twarz poprawiona, seksowny uniform przewieszony przez oparcie krzesła czeka na prasowanie. Jest okazja, więc wypadałoby jeszcze nogi ogolić, a w zależności od wytrzymałości Twojej silnej (?) woli, może nawet i co nieco więcej. Raz jeszcze włazisz więc do wanny, wykonujesz niezwykłe akrobacje i przyjmujesz pozycje, o których twórcy Kamasutry nawet nie śmieli pomyśleć, woda złośliwie tryska Ci w twarz, krew spływa do wanny... Jest nieźle. Obklejona plastrami i wysmarowana balsamem wychodzisz.Wracasz po trzech godzinach do domu, z czego połowę spędziłaś czekając przed drzwiami knajpy przypominającej bardziej przedwojenny szynk. Wracasz uboższa o pięćdziesiąt złotych i poczucie własnej godności. Ale czego Ci najbardziej żal? Kurde, serio? Najbardziej Ci żal, że ogoliłaś się n a m a r n e...
Gólta co chceta!Albo w ogóle.
Sprawa depilacji, choć wydaje się dość intymna i winna być raczej indywidualna, wywołuje dość skrajne emocje, czasami wręcz dyskusje. Litości, nad czym tu debatować? Chcecie oceniać wpływ masowej depilacji miejsc intymnych na powiększanie się dziury ozonowej? Nieważne czy jesteś gładkim Adonisem, włochatym misiem, śliską rybką czy puchatą sową. Druga strona tej barykady, zbudowanej z trójostrzowych maszynek i woskowych plastrów, prawdopodobnie i tak nie ma żadnego wpływu na Twoje depilacyjne decyzje.
No i dobra, ufff. W takim razie czegokolwiek bym dzisiaj nie napisała, nie wpłynie to na niczyje życie. Dobrze, że niniejszym pozbywam się całej odpowiedzialności za poniższe słowa.
Należę bowiem do grupy tych nadgorliwych fanatyków, którzy uważają, że golić powinni się wszyscy. I golić (albo podcinać) powinno się (prawie) wszystko. Jasne, że nie stanę nad Tobą z maszynką i nie zmuszę Cię do usunięcia perfidnego kopra znad górnej wargi, postaram się też nie dać po sobie poznać, że na widok kudłatego potwora wyłaniającego się spod Twojej pachy obiad podszedł mi do gardła. W głębi serca jednak będę się modlić do Latającego Potwora Spaghetti, aby zesłał na Ciebie objawienie i popchnął Cię w Rossmannie ku półkom z artykułami do depilacji. I naprawdę nie ma znaczenia czy jesteś kobietą czy facetem, czy masz dwadzieścia lat czy pięćdziesiąt.
Kto rano wstaje... ten jeszcze zdąży się ogolićDla mnie sprawa jest prosta: wychodząc z domu muszę mieć czyste włosy, pomalowane oczy, umyte zęby i ogolone nogi, pachy oraz jeszcze jedno magiczne miejsce. Zupełnie nie trafia do mnie argument hihihi, wreszcie zima, mogę przestać golić nogi. Trafia mnie za to szlag, gdy mam gdziekolwiek zbędne owłosienie przez dłużej niż jeden dzień. Golę się, bo lubię. Lubię mieć gładką skórę, po której przyjemnie jest się samej pogłaskać. Zarost, choćby dwudniowy, drażni mnie i czuję ulgę, gdy mogę się go pozbyć. Kiedy więc mówisz mi, że nie golisz nóg całą zimę, bo Tobie to zupełnie nie przeszkadza, bo przecież i tak ciągle nosisz długie spodnie, bo nie chodzisz na siłownię i nie umawiasz się na randki, a potem na otwarcie sezonu spódniczkowo-szortowego jesteś pierwsza na liście do depilacji woskiem, mam pewne wątpliwości, czy Ty aby na pewno robisz to dla siebie?
To tak samo jak w tej krótkiej historyjce, którą opowiedziałam Ci na samym początku. Bidulka, tak się namęczyła, powyginała, pokaleczyła... Wszystko na marne, bo facet okazał się pacanem, co samo w sobie nieźle może popsuć wieczór. A może, skoro depilacja była takim wyzwaniem czy poświęceniem, trzeba było ją sobie odpuścić, by po powrocie do domu zasiąść przed telewizorem z zimnym piwkiem i z satysfakcją powiedzieć:
No i chuj, trudno. I tak się nie ogoliłam.
Jak się człowiek spieszy to się zatnieDobra, skoro już szukamy racjonalnych argumentów przeciwko depilacji, to w moim przypadku pewną przesłanką jest fakt, iż z maszynką w dłoni sama na siebie sprowadzam nieszczęście. Na palcach jednej ręki można policzyć próby golenia się zakończone sukcesem, za to nie zakończone ranami ciętymi i kłutymi na różnych częściach ciała. Ale spokojnie, są plasterki, bandaże, opaski uciskowe, a blizny przecież dodają charakteru! A poza tym...
Czas leczy ranyA jak już jesteśmy przy czasie... Babcia zawsze mnie straszyła, żeby nie golić nóg (o goleniu innych części ciała pewnie nawet nie myślała), bo wtedy włosy s z y b c i e j odrastają. Nigdy jednak nie udało jej się mnie przekonać do tej tezy i od lat stoję na stanowisku, że poświęcenie pięciu minut co dwa dni to cena, którą mogę płacić za swoje dobre samopoczucie. Nawet jeśli natura obdarzyła mnie wyjątkowo jasnym i delikatnym owłosieniem i hipotetycznie mogłabym golić się raz na tydzień. Albo na dwa. Albo wcale.
Kto nie ma na głowie, ten ma na nogachOraz na plecach, brzuchu, klatce piersiowej i twarzy. Znacie ten typ? Najczęściej chwilę przed pięćdziesiątką lub ledwie po, ceni sobie Królewskie w butelce albo Harnasia w puszce, z tymże asortymentem rozwala się na szorstkim szarym ręczniku i pochrapuje, a brzuch rytmicznie unosi mu się i opada. Oj, znacie, znacie. Niejeden z Was wziąłby go za niedźwiedzia czy inne włochate dzikie zwierzę, gdyby nie ten parawan w kaczuchy i reklamówka z biedry. No i leży taki, a Ty nadziwić się nie możesz, skoro ma włosów w nadmiarze na niemal każdej części ciała, to czemu nie można ich przeszczepić na jedyne miejsce cierpiące na deficyt owłosienia, którym jest ten łysy placek na czubku głowy?
On twierdzi, że to testosteron. Ja twierdzę, że to jednak obleśne.
Tekst ten nie był sponsorowany przez żadne lobby producentów maszynek, pianek i żeli do golenia. Za napisanie go nie otrzymałam ani jednego plastra z woskiem. Całkiem za darmo dowiedziałam się za to, co to jest trymer. Po napisaniu tekstu całkowicie dobrowolnie poddałam się własnoręcznej depilacji w swojej łazience.
Tak szczerze mówiąc, to wiele z nas pewnie złapało się na tym, że podczas historyjki pomyślało o sobie. Ja tak miałam. Chociaż zimą też uważam depilację za element higieny osobistej, ale zwraca się na to większą uwagę, jeśli planujemy spotkanie zakończone "dokładnym zbadaniem naszego ciała". Faceci.. niech nie golą nóg, trochę brzucha, bo to jednak faceci. Ale o pachy i swoje przyrodzenia mogliby bardziej zadbać ;d Nic im się nie chce, a potem tylko pretensje, Kochanie dlaczego nie chcesz wziąć do ust? Równiedobrze my (nie goląc się) mogłybyśmy powiedzieć to samo. Ciekawe, co by na to odpowiedzieli ; D
OdpowiedzUsuń